Menu

O MNIE

        Na imię mam Gosia i choć we wszystkich poważnych dokumentach zapisano mnie jako Małgorzata, to bardzo nie lubię tej postaci swojego imienia. Zdecydowanie wolę jak znajomi zwracają się do mnie właśnie Gosia, Gośka, Małgosia czy Gocha. Jestem w tak zwanym średnim wieku (co by to nie znaczyło, daaaawno temu skończyłam 18 lat). Posiadam dość długi staż małżeński i macierzyński. Pierwszą poważną szkołą, którą ukończyłam było Studium Nauczycielskie ale niestety nigdy nie pracowałam w swoim zawodzie. Jakoś nie czułam powołania a właściwie w momencie, kiedy ukończyłam tą szkołę zaczęły się masowe redukcje etatów w szkołach i przedszkolach. W związku z tym "pani przedszkolanka" została szczęśliwą ekspedientką. Później wyszłam za mąż, urodziłam syna i zajęłam się jego wychowaniem. Maciek urodził się z rozszczepem wargi i podniebienia i wymagał wieloetapowego leczenia operacyjnego. Żyliśmy więc od operacji do operacji, od jednej wizyty w Polanicy - Zdrój do kolejnej. W tak zwanym międzyczasie odwiedzaliśmy lekarzy różnych specjalizacji: logopedów, foniatrów, otolaryngologów, endokrynologów, ortodontów.....Daliśmy radę. Każdego roku wyjeżdżaliśmy na turnusy rehabilitacyjne gdyż Maciek z racji swojej wady i przebytych operacji bardzo często chorował. Zawsze jako miejsce naszego pobytu wybierałam inną miejscowość. Dzięki temu "zjeździliśmy" niemal całą południową Polskę i Wybrzeże. Kiedy leczenie syna było prawie zakończone rozpoczęłam pracę jako księgowa w Kancelarii Podatkowej, gdzie pracuję do dzisiaj, podjęłam studia i zostałam magistrem ekonomii. W 2009 roku po raz pierwszy postanowiliśmy spędzić nasze wakacje inaczej  niż dotychczas i wybraliśmy się w podróż do Bułgarii przez Słowację, Węgry i Rumunię. W ten właśnie sposób rozpoczął się nowy rozdział w historii mojej rodziny. Kocham polskie morze i polskie góry, uwielbiam pozostałe krainy geograficzne położone między nimi ale moje serducho zdecydowanie szybciej bije na samą myśl o wyjeździe do Rumunii i Bułgarii. Nie chodzi tu o sam fakt urlopu ale o to co mogę zobaczyć. Z każdej podróży  przywożę bogatą dokumentację w postaci zdjęć i filmików. Nie posiadam super - extra- wypasionego sprzętu fotograficznego a i moje umiejętności w tym zakresie są mocno ograniczone.Ale robienie zdjęć sprawia mi ogromną frajdę i o to tu chyba chodzi, żeby robić w życiu to co się kocha. Wszak nie każdy jest doskonały.........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz