Menu

Cozia - Monastyr

Monastyr Cozia - 12.07.2015




 PRAWOSŁAWNY MONASTYR COZIA, położony przy trasie między miejscowościami Sybin a Ramnicu Valcea, traktowaliśmy trochę po macoszemu ( bo to blisko drogi, którą jeździmy  niemal każdym razem i zawsze możemy się tu zatrzymać). W końcu powiedziałam: basta, teraz jest ten moment, kiedy sobie go obejrzymy. Zgłębiłam temat historii Monastyru i wydrukowałam niezbędne informacje dotyczące budowli. Tak uzbrojona w dniu 12 lipca 2015 roku zameldowałam się w pobliżu miejscowości Calimanesti. 

     Jak zwykle o tej porze roku dzień był bardzo upalny w związku z czym cień, jaki dawały potężne drzewa rosnące wzdłuż alejki prowadzącej do zabudowań Monastyru był nieoceniony. Wreszcie naszym oczom ukazał się Monastyr Cozia w całej okazałości. Zawsze w takich chwilach zastanawiam się, biorąc pod uwagę moment zakończenia podstawowych prac budowlanych - rok 1388, jaką wiedzę i talent posiadali ludzie, którzy takie cudo stworzyli. Na przestrzeni kolejnych stuleci klasztor był oczywiście sukcesywnie rozbudowywany a do największej przebudowy doszło w XVI wieku.   

    Jak już pisałam Monastyr Cozia znajduje się przy głównej, dość ruchliwej drodze. Z jednej strony jest to atut takiego położenia bo łatwo do niego trafić. Z drugiej strony parking znajduje się po przeciwnej stronie ulicy niż Monastyr i przy takim natężeniu ruchu istnieje pewna trudność z przejściem przez drogę.  Biorąc pod uwagę ilość turystów odwiedzających (przynajmniej w sezonie letnim) Cozię - jest to problem. Na przeciw Monastyru znajduje się prawosławny cmentarz, a obok niego XVI wieczna cerkiew szpitalna. Warto pofatygować się również tam.



















   Ściany cerkwi głównej Monastyru wykonane są z ułożonych na przemian pasów kamienia i cegły co daje bardzo ciekawy efekt wizualny. Równie interesujący jest XVIII wieczny przedsionek arkadowy z dekoracją malarską. Ale to co najpiękniejsze i najciekawsze znajduje się wewnątrz cerkwi. W panującym tam półmroku oczom zwiedzających ukazują się XVI wieczne freski a wśród nich obraz wotywny ilustrujący fundatora hospodara wołoskiego Mirczę Starego (który został tu również pochowany) i jego synów. Freski zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne nadszarpnął już nieco ząb czasu ale, przynajmniej dla mnie, są właśnie dlatego piękne. Czuć w nich historię, niosą w sobie jakiś przekaz, mają duszę. Zresztą mijając pięknie zdobione drzwi cerkwi miałam wrażenie, że czas się zatrzymał. W przyjemnym chłodzie można tak stać i patrzeć, patrzeć, patrzeć...i chłonąć tą niepowtarzalną atmosferę.



























Obok cerkwi znajduje się XVI wieczna studnia, gdzie turyści tradycyjnie wrzucają pieniądze. Ciekawostką są rumuńskie banknoty, które nie ulegają zniszczeniu  pod wpływem wody, gdyż wykonano je z plastiku.











































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz